racji tego, że jestem wielkim miłośnikiem komiksu, korzystając z okazji napiszę krótko o pojawiających się czasem tybetańskich akcentach w tych, niedocenianych w Polsce dziełach sztuki. Tybet na karty komiksu trafia co prawda dość rzadko i w różnej formie jednak ja sam zaobserwowałem takich zjawisk tyle, że jest o czym pisać.
Tintin w Tybecie
Pierwsza rzecz to oczywiście "Tintin w Tybecie". Temu komiksowi poświęciłem odzielny artykuł więc nie będę się tu zbytnio rozwodził. Warto jednak wspomnieć, że z tego komiksu, wydanego notabene na początku lat 60-tych, duża część czytelników dowiedziała się o istnieniu narodu tybetańskiego.
Tibet
Wizerunek człowieka, który widzicie obok nie pojawił się tu przypadkowo. Co prawda należy jego obecność tutaj traktować raczej jako ciekawostkę i to nie ze względu na jego twórczość, a ta z pewnością zasługuje na podziw, lecz na przydomek jaki sobie wybrał. Ten sympatyczny pan, autor ponad 120 albumów komiksowych od przeszło 40 lat podpisuje swoje prace jako Tibet.
|
Jonathan
Jonathan to komiks autorstwa niejakiego Cosey'a.
Jest Szwajcarem ale tworzy i mieszka w Belgii. Od 1975 roku prowadzi serię o przygodach życiowego outsider'a Jonathana. Jest to chyba najbardziej tybetański komiks ze wszystkich jakie spotkałem. Po prostu wszędzie dostrzec można elementy orientalistyki tybetańskiej. Akcja niektórych albumów rozgrywa się w oklicach Nepalu i Tybetu. W ostatnio wydanej części bohater trafia nawet do świętego miasta - lhasy. Dotychczas wydano 12 albumów tego komiksu. Mamy nadzieję, że na tym Cosey nie poprzestanie.
|
czyli Rysunek dla Tybetu
Pomysł prosty i jak to bywa z prostymi pomysłami - trafiony w dziesiątkę. Jest
strona internetowa i człowiek, który zabiega o prace rysowników. Rysowników nie brakuje, ba rysują najbardziej znani rysownicy komiksu europejskiego. Specjalne dla Tybetu. Są wreszcie zadowoleni internauci. Czego jeszcze chcieć?
Amnesty International i... Narysuj mi prawa człowieka.
Wydawnictwo, jak nie trudno się domyślić, ukazało się we Francji - ojczyźnie arytystycznego komiksu europejskiego. Pomysłodawcą i koodynatorem całej akcji jest organizacja Amnesty International. Nie jestem pewien czy któraś z prac została poświęcona całkowicie sprawie tybetańskiej, ale przesłanie albumu jest wyraźne. Prawa człowieka łamie się wszędzie na świecie. Tybet nie jest wyjątkiem ale jednym z wielu smutnych przykładów jak ludzie potrafią być nieludzcy... W Polsce ukazał się odpowiednik wydawnictwa będący miksem prac francuskich i polskich rysowników.
|