czwartek 11 maja 2000
|
Dalajlama: Tybetowi potrzebna jest "prawdziwa autonomia" [11.05.2000]
Zdaniem Dalajlamy, rozwiązaniem kwestii Tybetu byłoby
wprowadzenie "prawdziwej autonomii", czyli pozostawienie
Tybetańczykom wolności religii i edukacji, przy jednoczesnej zgodzie na
to, by obronność i polityka zagraniczna pozostały w gestii Chin.
Dalajlama, religijny i polityczny przywódca Tybetańczyków, złożył w
czwartek wizytę w parlamencie. "Polityka jaką Chiny prowadzą obecnie
wobec Tybetu przynosi katastrofalne rezultaty" - mówił. "Priorytetami dla
chińskich władz są stabilność i jedność kraju. Natomiast ta polityka - siły i
represji - stanie się w dalszej perspektywie przeszkodą dla stabilności i
jednosći" - mówił Dalajlama.
W ocenie Dalajlamy obecnie 90 proc. Tybetańczyków żywi głęboką niechęć
do Chińczyków. "Kwestia Tybetu ma wiele aspektów m.in. niszczenie
duchowości tybeteńskiej, sprawa zniszczeń środowiska naturalnego. Te
właśnie problemy wywołują niechęć Tybetańczyków" - mówił.
W ocenie przywódcy Tybetu konieczna jest "droga środka". "Z jednej strony
niezabieganie o niepodległość, a z drugiej strony nie system który trwa dziś.
Rozwiązaniem jest prawdziwa autonomia" - mówił Dalajlama.
Takie właśnie działania, zdaniem Dalajlamy, przyczynią się do zmniejszenie
niechęci Tybetańczyków, a to z kolei do zachowania jedności, na której
zależy Chinom.
Dalajlama pierwszą część swojego wystąpienia poświęcił sprawom
duchowym. Mówił, że gdziekolwiek jest, zajmuje się promocją ludzkich
wartości, harmonii między religiami i sprawą Tybetu, jeśli jego słuchacze są
tym zainteresowani.
"Każdy człowiek, każda czująca istota pragnie szczęścia i nie chce cierpienia.
My ludzie, jesteśmy wyjątkowi dzięki inteligencji. Ludzka inteligencja sama w
sobie jest neutralna, może przynosić radość albo pogłębiać problemy i
cierpienie" - mówił Dalajlama.
Wyraził przekonanie, że szczęście może osiągnąć ktoś, kto nie wyznaje
żadnej religii, ale "bez wyznawania ludzkich wartości" jest to niemożliwe.
Dalajlama ciągle jest optymistą
Według przebywającego w Polsce Dalajlamy, duchowego i
politycznego przywódcy Tybetu, demokratyczne wybory prezydenckie na
Tajwanie są dobrym znakiem dla przyszłości Chin i dla Tybetu.
"To bardzo zachęcające dla nas, że na Tajwanie odbyły się wolne wybory.
Pierwszy raz chiński przywódca został wybrany w demokratyczny sposób" -
powiedział Dalajlama w czwartek rano na spotkaniu z dziennikarzami. Jego
zdaniem, demokracja się rozszerza i jest to silny trend, który ma wpływ
także na chińską tradycję.
Dalajlama mówił, że nie żałuje obranej drogi - szukania rozwiązania dla
Tybetu w sposób pokojowy i rezygnacji z walki o pełną niepodległość na
rzecz autonomii. Przyznawał jednak, że obecnie sytuacja na Tybecie jest
bardzo zła.
Dalajlama jest jednak ciągle optymistą. "Jeśli popatrzymy na sytuację Tybetu
lokalnie, na to co tam się dzieje - jest bardzo źle. Ale jeśli spojrzy się z
szerszej perspektywy - są powody, by mieć nadzieję".
Dalajlama powiedział dziennikarzom, że jest zwolennikiem mieszanego
modelu ekonomicznego. Mówił, że z punktu widzenia buddyzmu, socjalizm
jest lepszym rozwiązaniem niż kapitalizm, choć wie, że gospodarka
centralistyczna upadła, o wolnorynkowa pozwala dynamicznie się rozwijać.
Krytykował wielkie przepaście jakie powstają między biednymi i bogatymi w
wielu państwach, w których obowiązują wolnorynkowe zasady
gospodarcze.
Dalajlama spotkał się z marszałkami Sejmu i Senatu [11.05.2000]
Wizyta Dalajlamy w Sejmie rozpoczęła się w czwartek
spotkaniem z marszałkiem Maciejem Płażyńskim. Marszałek
zapewnił, że popiera dążenia Tybetańczyków do zachowania
"własnej tożsamości".
"Rozmawialiśmy o Tybecie, ale nie tylko. Mówiliśmy także o
potędze ducha, bo to co trzyma Tybetańczyków, a co jest też
naszym doświadczeniem, to siła ducha" - powiedział marszałek
dziennikarzom.
Płażyński wskazał na podobieństwa miedzy dążeniami Tybetańczyków i tym co miało miejsce w
Polsce. "Początki +Solidarności+, przecież to nie była walka zbrojna, tylko
poprzez duchową siłę narodu" - powiedział. Zwrócił uwagę, że Tybetańczycy
nie walczą w tej chwili o niepodległość, ale o "utrzymanie własnej
tożsamości". "Ja się solidaryzuję z tą walką" - zapewnił.
Potem Dalajlama spotkał się z wicemarszałkiem Senatu Andrzejem
Chronowskim. Po tym spotkaniu, Dalajlama składał swój autograf wszystkim
chętnym, którzy przygotowali książki o tematyce związanej z Tybetem.
Dalajlamie towarzyszyli w Sejmie m.in. mnisi z jego klasztoru - co można
było poznać po tym, że w ich szatach był ten sam, żółty fragment - i
ochroniarze, którzy ani ubraniem, ani widocznym wyposażeniem, nie różnili
się od funkcjonariuszy BOR. Towarzyszył mu również jedyny polski mnich
buddyjski. (PAP)
Krzaklewski po spotkaniu z Dalajlamą o idei solidarności [11.05.2000]
W ocenie lidera AWS Mariana Krzaklewskiego czwartkowe spotkanie z
Dalajlamą utwierdziło parlamentarzystów w przekonaniu, że "nadal
trzeba walczyć o wolność innych narodów w imię solidarności".
W czwartek w parlamencie wizytę złożył Dalajlama, religijny i polityczny
przywódca Tybetańczyków. Po południu spotkał się z parlamentarzystami, a
później z Zespołem Polsko-Tybetańskim.
"Z tego spotkania wynieśliśmy refleksję, że nadal trzeba walczyć o wolność
innych narodów, trzeba wspierać je w tej walce w imię solidarności" - mówił
Krzaklewski dziennikarzom po spotkaniu Zespołu z Dalajlamą.
"To spotkanie bardzo nas wzmocniło, utwierdziło, w tym, że pomimo, iż dzieli
nas olbrzymia odległość geograficzna, wspólne są nasze korzenie:
duchowość i umiłowanie swojego kraju" - dodał lider AWS.
Dziennikarze pytali Krzaklewskiego, czy w związku z wizytą Dalajlamy w
polskim parlamencie nie obawia się protestów ze strony chińskiej.
"Powinniśmy brać to pod uwagę, gdy wspieramy wolność tych, których w ich
krajach prześladują. Musimy się liczyć z represjami tych krajów, które są
jeszcze totalitarne" - mówił lider AWS. (PAP)
Chiny ostrzegają Szwecję przed goszczeniem Dalajlamy [11.05.200]
Chiny ostrzegły w czwartek premiera Szwecji, grożąc
pogorszeniem dwustronnych stosunków, jeśli dojdzie do jego
spotkania z Dalajlamą. Premier Goeran Persson nie zamierza
jednak zmieniać swoich planów.
"Dalajlama jest uchodźcą politycznym, który od wielu lat
prowadzi działalność mającą na celu podział ojczyzny. Jesteśmy
przeciwni zapraszaniu go i spotykaniu się z nim. Takie
spotkania tworzą forum dla działalności kliki Dalajlamy",
powiedziała w czwartek na briefingu w Pekinie rzeczniczka
prasowa chińskiego ministerstwa spraw zagranicznych.
Szwedzki sekretarz stanu ds. międzynarodowych Lars
Danielsson powiedział w czwartek, że rząd "nie zamierza zmieniać
swych planów", a premier Goeran Persson spotka się z duchowym
przywódcą Tybetańczyków w środę podczas jego pobytu na uniwersytecie
w Lund.
Przebywający w tych dniach z wizytą w Pekinie premier Danii Poul Nyrup
Rasmussen wyraził w ubiegłym miesiącu chęć spotkania z Dalajlamą w
Kopenhadze 21 maja.
Dalajlama, przebywający od 1959 roku na emigracji duchowy i polityczny
przywódca Tybetańczyków, uznawany jest niezmiennie przez chińskie
władze za "separatystę, którego działalność prowadzona po preteksem
religii, ma na celu rozbicie ojczyzny i naruszenie zasady jedności
narodowej". (PAP)
|
| |