centrum
 IV 2000
 10 V 2000
 11 V 2000
 12 V 2000
 13 V 2000
 25 VIII 2000
 28 VIII 2000

 Milarepa...
 Amnesty...
main site news petitions contact advertising
kultura czwartek 11 maja 2000

Dalajlama: Tybetowi potrzebna jest "prawdziwa autonomia" [11.05.2000]

Zdaniem Dalajlamy, rozwiązaniem kwestii Tybetu byłoby wprowadzenie "prawdziwej autonomii", czyli pozostawienie Tybetańczykom wolności religii i edukacji, przy jednoczesnej zgodzie na to, by obronność i polityka zagraniczna pozostały w gestii Chin.

Dalajlama, religijny i polityczny przywódca Tybetańczyków, złożył w czwartek wizytę w parlamencie. "Polityka jaką Chiny prowadzą obecnie wobec Tybetu przynosi katastrofalne rezultaty" - mówił. "Priorytetami dla chińskich władz są stabilność i jedność kraju. Natomiast ta polityka - siły i represji - stanie się w dalszej perspektywie przeszkodą dla stabilności i jednosći" - mówił Dalajlama.

W ocenie Dalajlamy obecnie 90 proc. Tybetańczyków żywi głęboką niechęć do Chińczyków. "Kwestia Tybetu ma wiele aspektów m.in. niszczenie duchowości tybeteńskiej, sprawa zniszczeń środowiska naturalnego. Te właśnie problemy wywołują niechęć Tybetańczyków" - mówił.

W ocenie przywódcy Tybetu konieczna jest "droga środka". "Z jednej strony niezabieganie o niepodległość, a z drugiej strony nie system który trwa dziś. Rozwiązaniem jest prawdziwa autonomia" - mówił Dalajlama.

Takie właśnie działania, zdaniem Dalajlamy, przyczynią się do zmniejszenie niechęci Tybetańczyków, a to z kolei do zachowania jedności, na której zależy Chinom.

Dalajlama pierwszą część swojego wystąpienia poświęcił sprawom duchowym. Mówił, że gdziekolwiek jest, zajmuje się promocją ludzkich wartości, harmonii między religiami i sprawą Tybetu, jeśli jego słuchacze są tym zainteresowani.

"Każdy człowiek, każda czująca istota pragnie szczęścia i nie chce cierpienia. My ludzie, jesteśmy wyjątkowi dzięki inteligencji. Ludzka inteligencja sama w sobie jest neutralna, może przynosić radość albo pogłębiać problemy i cierpienie" - mówił Dalajlama.

Wyraził przekonanie, że szczęście może osiągnąć ktoś, kto nie wyznaje żadnej religii, ale "bez wyznawania ludzkich wartości" jest to niemożliwe.

Dalajlama ciągle jest optymistą

Według przebywającego w Polsce Dalajlamy, duchowego i politycznego przywódcy Tybetu, demokratyczne wybory prezydenckie na Tajwanie są dobrym znakiem dla przyszłości Chin i dla Tybetu.

"To bardzo zachęcające dla nas, że na Tajwanie odbyły się wolne wybory. Pierwszy raz chiński przywódca został wybrany w demokratyczny sposób" - powiedział Dalajlama w czwartek rano na spotkaniu z dziennikarzami. Jego zdaniem, demokracja się rozszerza i jest to silny trend, który ma wpływ także na chińską tradycję.

Dalajlama mówił, że nie żałuje obranej drogi - szukania rozwiązania dla Tybetu w sposób pokojowy i rezygnacji z walki o pełną niepodległość na rzecz autonomii. Przyznawał jednak, że obecnie sytuacja na Tybecie jest bardzo zła.

Dalajlama jest jednak ciągle optymistą. "Jeśli popatrzymy na sytuację Tybetu lokalnie, na to co tam się dzieje - jest bardzo źle. Ale jeśli spojrzy się z szerszej perspektywy - są powody, by mieć nadzieję".

Dalajlama powiedział dziennikarzom, że jest zwolennikiem mieszanego modelu ekonomicznego. Mówił, że z punktu widzenia buddyzmu, socjalizm jest lepszym rozwiązaniem niż kapitalizm, choć wie, że gospodarka centralistyczna upadła, o wolnorynkowa pozwala dynamicznie się rozwijać.

Krytykował wielkie przepaście jakie powstają między biednymi i bogatymi w wielu państwach, w których obowiązują wolnorynkowe zasady gospodarcze.

Dalajlama spotkał się z marszałkami Sejmu i Senatu [11.05.2000]

Wizyta Dalajlamy w Sejmie rozpoczęła się w czwartek spotkaniem z marszałkiem Maciejem Płażyńskim. Marszałek zapewnił, że popiera dążenia Tybetańczyków do zachowania "własnej tożsamości".

"Rozmawialiśmy o Tybecie, ale nie tylko. Mówiliśmy także o potędze ducha, bo to co trzyma Tybetańczyków, a co jest też naszym doświadczeniem, to siła ducha" - powiedział marszałek dziennikarzom.

Płażyński wskazał na podobieństwa miedzy dążeniami Tybetańczyków i tym co miało miejsce w Polsce. "Początki +Solidarności+, przecież to nie była walka zbrojna, tylko poprzez duchową siłę narodu" - powiedział. Zwrócił uwagę, że Tybetańczycy nie walczą w tej chwili o niepodległość, ale o "utrzymanie własnej tożsamości". "Ja się solidaryzuję z tą walką" - zapewnił.

Potem Dalajlama spotkał się z wicemarszałkiem Senatu Andrzejem Chronowskim. Po tym spotkaniu, Dalajlama składał swój autograf wszystkim chętnym, którzy przygotowali książki o tematyce związanej z Tybetem.

Dalajlamie towarzyszyli w Sejmie m.in. mnisi z jego klasztoru - co można było poznać po tym, że w ich szatach był ten sam, żółty fragment - i ochroniarze, którzy ani ubraniem, ani widocznym wyposażeniem, nie różnili się od funkcjonariuszy BOR. Towarzyszył mu również jedyny polski mnich buddyjski. (PAP)

Krzaklewski po spotkaniu z Dalajlamą o idei solidarności [11.05.2000]

W ocenie lidera AWS Mariana Krzaklewskiego czwartkowe spotkanie z Dalajlamą utwierdziło parlamentarzystów w przekonaniu, że "nadal trzeba walczyć o wolność innych narodów w imię solidarności".

W czwartek w parlamencie wizytę złożył Dalajlama, religijny i polityczny przywódca Tybetańczyków. Po południu spotkał się z parlamentarzystami, a później z Zespołem Polsko-Tybetańskim.

"Z tego spotkania wynieśliśmy refleksję, że nadal trzeba walczyć o wolność innych narodów, trzeba wspierać je w tej walce w imię solidarności" - mówił Krzaklewski dziennikarzom po spotkaniu Zespołu z Dalajlamą.

"To spotkanie bardzo nas wzmocniło, utwierdziło, w tym, że pomimo, iż dzieli nas olbrzymia odległość geograficzna, wspólne są nasze korzenie: duchowość i umiłowanie swojego kraju" - dodał lider AWS.

Dziennikarze pytali Krzaklewskiego, czy w związku z wizytą Dalajlamy w polskim parlamencie nie obawia się protestów ze strony chińskiej. "Powinniśmy brać to pod uwagę, gdy wspieramy wolność tych, których w ich krajach prześladują. Musimy się liczyć z represjami tych krajów, które są jeszcze totalitarne" - mówił lider AWS. (PAP)

Chiny ostrzegają Szwecję przed goszczeniem Dalajlamy [11.05.200]

Chiny ostrzegły w czwartek premiera Szwecji, grożąc pogorszeniem dwustronnych stosunków, jeśli dojdzie do jego spotkania z Dalajlamą. Premier Goeran Persson nie zamierza jednak zmieniać swoich planów.

"Dalajlama jest uchodźcą politycznym, który od wielu lat prowadzi działalność mającą na celu podział ojczyzny. Jesteśmy przeciwni zapraszaniu go i spotykaniu się z nim. Takie spotkania tworzą forum dla działalności kliki Dalajlamy", powiedziała w czwartek na briefingu w Pekinie rzeczniczka prasowa chińskiego ministerstwa spraw zagranicznych.

Szwedzki sekretarz stanu ds. międzynarodowych Lars Danielsson powiedział w czwartek, że rząd "nie zamierza zmieniać swych planów", a premier Goeran Persson spotka się z duchowym przywódcą Tybetańczyków w środę podczas jego pobytu na uniwersytecie w Lund.

Przebywający w tych dniach z wizytą w Pekinie premier Danii Poul Nyrup Rasmussen wyraził w ubiegłym miesiącu chęć spotkania z Dalajlamą w Kopenhadze 21 maja.

Dalajlama, przebywający od 1959 roku na emigracji duchowy i polityczny przywódca Tybetańczyków, uznawany jest niezmiennie przez chińskie władze za "separatystę, którego działalność prowadzona po preteksem religii, ma na celu rozbicie ojczyzny i naruszenie zasady jedności narodowej". (PAP)


Tibet info



up